W swojej przygodzie i lekcji z fotografią ja korzystam z pomocy 3ech zabawek. O to one:
Bardzo prosta w obsłudze kompaktowa cyfrówka. Do zalet niewątpliwie należy świetny jak na możliwości takiego maleństwa zoom. Flesz słaby. Aparat kompletnie nie nadaje się do zdjęć w nocy. Lekki i poręczny. Odporny na upadki i wstrząsy. Ładowany na 2 akumulatorki (niestety bateria nie trzyma jednak zbyt
długo). Bardzo atrakcyjna cena. Co do serwisu, to nie trzeba się wypowiadać, bo Ci którzy naprawiali kiedykolwiek Canona, wiedzą, że należy starać się unikać ich szeroką drogą. Moja ocena 6/10.
Efekt pracy aparatu, przedstawią zdjęcia min. z Egiptu, Krymu, Finlandii i Turcji.
2-gi: Lustrzanka Nikona d 3100 wraz ze standardowym obiektywem 18-55, uzupełniony jedynie stabilizacją zdjęć (VR). Moim zdaniem jest to idealny wybór dla osób zaczynających prace z lustrzankami. Wiele przydatnych i ciekawych funkcji. Ma to co potrzeba, bez nadmiaru niepotrzebnych bajerów. Niezwykle prosty w obsłudze. W nocy wymaga jednak statywu, gdyż mimo stabilizacji obrazu bardzo ciężko uciec przed rozmazaniem zdjęcia.
Duży plus za szeroki wachlarz wyboru ciekawych kombinacji zabaw z przesłoną. Możliwość dołożenia wielu dodatkowych elementów jak lampa, łączone obiektywy i konektory.
Co do obiektywu - średnio. Bardzo mała ogniskowa. Należy bardzo ostrożnie pilnować się przed niedotknięciem szkła obiektywu, bo bardzo się brudzi i ma skłonności do rysek. Ale to chyba problem każdej lustrzanki Nikona. Mimo wszytko polecam jak najbardziej! Dla mnie super. 8/10
Zdjęcia Nikona zaprezentują obrazu min. z: Ghany, Tajlandii, Kambodży i Egiptu.
IP.
Moje zdjęcia są robione tylko jednym aparatem. Jest to Canon 500 D. Długo zastanawiałam się czy wybrać Canona czy Nikona,ale nie żałuję wyboru. Zdjęcia robię "kitowymi" obiektywami.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tej Minolty :)
Pozdrawiam.
Dzięki za komentarz. 500-setki osobiście nie znam w ogóle, ale czytałam sobie różne opinie na jej temat. Według nich prezentuje się naprawdę dobrze!
OdpowiedzUsuńPs. Obie znamy z pewnością stare porzekadło, że nie liczy się ilość :-)
Pozdrawiam! I.P.